Aktualności

Globaltica – muzyczna podróż dookoła świata

Sobotni koncert Le Mali 70 // fot. Michał Puszczewicz

Sobotni koncert Le Mali 70 // fot. Michał Puszczewicz

Lipiec to w Gdyni czas festiwali. Po Open’erze przyszedł czas na Globaltice. W urokliwym parku Kolibki zagościła muzyka z rozmaitych zakątków globu. Widzowie znakomicie bawili się przy utworach artystów z m.in. Ukrainy, Maroko, Kolumbii, Izraela, Meksyku czy Mali.



Globaltica to w tym roku trzy dni fantastycznej zabawy i muzycznej podróży po świecie. Festiwal rozpoczął się w czwartek, 14 lipca. Koncert otwarcia, który odbył się w Gdyńskim Centrum Filmowym, zagrała grupa Damir Imamović Trio.

Damir Imamovic Trio w Gdyńskim Centrum Filmowym // fot. Michał Puszczewicz
Damir Imamovic Trio w Gdyńskim Centrum Filmowym // fot. Michał Puszczewicz


Na kolejne dni impreza przeniosła się w plener do pięknego parku Kolibki. W piątek widzowie mogli podziwiać artystów w otoczeniu zieleni, skąpani promieniami słońca. Podobnie będzie w sobotę.

- Globaltica to taka muzyczna podróż po świecie. Tak to sobie zaplanowaliśmy, tak wymyśliliśmy i tak próbujemy to co roku organizować. Oczywiście nie jesteśmy w stanie prezentować muzyków z całego świata, ale zawsze staramy się o różnorodność. O to, żeby pojawili się artyści z różnych kontynentów, którzy prezentują jednocześnie bardzo różną muzykę, bardzo różne tradycje. Tak, żeby ten festiwal też był bardzo bogaty zarówno jeśli chodzi o wrażenia muzyczne, jak i wizualne – mówi Piotr Pucyło, dyrektor artystyczny festiwalu Globaltica.



Piątkowy wieczór w parku Kolibki otworzył występ grupy Troye Zillia z Ukrainy. Zespół prezentujące tradycyjną muzykę tego kraju w nowoczesnym ujęciu. Obecność Troye Zillia w Polsce i na festiwalu Globaltica to historia z trwającą w Ukrainie wojną w tle. Liderka zespołu – Anastasiya Voytyuk przyjechała do Polski sama. Jej towarzysze musieli pozostać w ojczyźnie. Zastąpili ich śląscy muzycy sesyjni.

Troye Zillia / fot. Paweł Kukla
Troye Zillia / fot. Paweł Kukla

Kolejną formacją, która zagrała na festiwalowej scenie był marokański Bab L’bluz. Zespół łączy tradycyjną muzykę Gnawa z psychodelą oraz muzyką rockową.

Jako trzeci na scenie zameldował się zespół Cimarrón z Kolumbii. Ich występ to wyjątkowe wydarzenie tegorocznej Globaltici. Grupa dwukrotnie nominowana była do nagrody Grammy. Widzowie usłyszeć mogli muzykę rodem z równin rzeki Orinoko. Charakteryzuje ją taneczny rytm i dźwięki harfy, wspierane przez bas akustyczny oraz instrumenty bandola ilanera i cuatro.

W parku Kolibki panowała wspaniała atmosfera. Ludzie bawili się w otoczeniu zieleni i w promieniach słońca // fot. Paweł Kukla

W piątkowy wieczór na Globaltice wystąpiła też charyzmatyczna Liraz – artystka z Izraela, mająca irańskie korzenie. Park Kolibki wypełniła przepiękna muzyka, nawiązująca do twórczości irańskiej, i perskiej sprzed rewolucji kulturalnej.

Wieczór zakończyła potańcówka z udziałem Kapeli Brodów.

- Muzyka jest bardzo dobrym sposobem, żeby pokazać te inne kultury świata i żeby je przybliżyć. Oczywiście nie skupiamy się tylko na muzyce. Mamy też spotkania z przedstawicielami innych kultur, którzy opowiadają o tym, jak wygląda życie w ich krajach – jak ono jednocześnie jest różne, a jednak bliskie do tego, jak wygląda życie w Polsce. Dzięki temu możemy, pokazywać jak ta wielość kultur świata to może być dialog, który wzbogaca to, co jest w naszej kulturze, a jednocześnie w tych innych kulturach – wyjaśnia Michał Wieczorek z festiwalu Globaltica.

Na terenie festiwalu podziwiać można także ciekawą wystawę zdjęć // fot. Paweł Kukla
Na terenie festiwalu podziwiać można także ciekawą wystawę zdjęć // fot. Paweł Kukla


Ciąg dalszy muzycznej podróży po świecie miał miejsce w sobotę.

Dzień rozpoczął się występem Alba Gil Aceytuno. To artystka z Wysp Kanaryjskich, która łączy tradycje muzyczne tego regionu z jazzem, rockiem, a nawet punkiem. W utworach widzowie usłyszeć mogli również coś, czego nie było jeszcze na Globaltice. Mowa o elementach języka gwizdanego. Był to bardzo energetyczny koncert.

fot. Michał Puszczewicz
Alba Gil Aceytuno // fot. Michał Puszczewicz

Na scenie wystąpili także artyści z Meksyku, w postaci grupy Kumbia Boruka.

Kumbia Boruka // fot. Michał Puszczewicz
Kumbia Boruka // fot. Michał Puszczewicz

Z malutkiej wyspy Réunion do Gdyni przyjechała Christine Salem. Wokalistka zaprezentowała muzykę nazywaną maloya. Wywodzi się ona z połączenia muzyki afrykańskiej oraz elementów innych kultur, które zamieszkują Réunion.

Christine Salem // fot. Michał Puszczewicz
Christine Salem // fot. Michał Puszczewicz

Globaltica to również wyjątkowe kooperacje. Przykładem może być projekt Le Mali 70. Grupa składa się z 18 muzyków, a tworzą ją duży big band z Berlina oraz legendy muzyki malijskiej z lat 70. Był to niezwykle energetyczny i ciekawy koncert.

Le Mali 70 // fot. Michał Puszczewicz
Le Mali 70 // fot. Michał Puszczewicz

Całość imprezy zakończyło afterparty z DJ Mukambo, który prezentował gorące afrykańskie rytmy.

  • ikonaOpublikowano: 16.07.2022 08:10
  • ikona

    Autor: Paweł Kukla (p.kukla@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 18.07.2022 09:45
  • ikonaZmodyfikował: Paweł Kukla
ikona